Mroźne powiewy, spadające liście, kaszle, katary. Chce mi się tańczyć. Na szczęście w piątek znowu zagrają bębny w Biosfeerze.
Miesiąc: Październik 2010
Złotojesiennie
Jaka szkoda, że te piękne złotojesienne spacery odbywam głównie do i z przychodni. Emilka ma zapalenie gardła i krtani. Kaszle jak potępieniec. A ja czytam, prowadzę zajęcia i czekam na początek rocznego kursu psychologii zorientowanej na proces (już w sobotę). W plecaku szeleszczą mi czerwone, żółte i brązowe liście. Kupiłam sobie bardzo bardzo krótką spódnicę ze skóry węża. Oczywiście ekologicznego, sztucznego węża. Trochę zrzucam skórkę.
W kołowrocie
Znowu ruszył sezon „Rytmów życia”, moich autorskich zajęć tańca terapeutycznego. Widząc znajome i nowe twarze, wieszając ulotki, pakując rzeczy na warsztat czułam coś pomiędzy ekscytacją i lękiem. Jak będzie tym razem? Było dobrze, zawsze jest dobrze i zawsze inaczej. Czytaj dalej