Długo oczekiwane warsztaty ciasteczkowe. Boże, jakie to piękne, że mogę już odstawić dziecko na zajęcia, a sama delektować się kawą i książką! Emilka jest już naprawdę duża i samodzielna. W ramach sobotniej promocji dla steranych matek na czytanie miałam dobre trzy godziny.
Czytam „Earth-Based Psychology” Arnolda Mindella – tego mi właśnie potrzeba w tych niespokojnych czasach. Po powrocie sprawdziłam sierpniowy grafik mojej szkoły jogi. We wtorek wybieram się na warsztat 5 rytmów. Potrzebuję wewnętrznego wzmocnienia.
Jestem w aspołecznym nastroju. Najbardziej cieszy mnie towarzystwo papierowych kartek, listków brzozy drżących na wietrze i piasku w butach. Niewiele słów na języku.
Ja też bym się czymś wzmocniła, tylko nie bardzo wiem czym… Czuję się jak koń zes puszczoną głową idący w kieracie. Noga za nogą, noga za nogą, noga za nogą i ciągle to samo.
PolubieniePolubienie