Po poniedziałkowym seminarium Garego Reissa („Najnowsze metody pracy z konfliktem i superwizja”) wielkie „OCH!”. Nie wiem co napisać, bo jestem tak pełna podziwu i zachwytu nad tym, co robi ten człowiek, że cokolwiek bym nie napisała, to będzie to brzmiało banalnie. Jak to powiedział Ludwig Wittgenstein:
O czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć.
W każdym razie przeżywam nagły atak sensu istnienia.