Ha, niech się dzieje wola nieba (piekła?) – w przyszły wtorek idę na pierwszą lekcję tańca brzucha. W poszukiwaniu nowych technik pracy z ciałem, ale przede wszystkim samej siebie jako kobiety. To mnie zachwyca w tańcu brzucha – połączenie siły, dynamizmu z delikatnością i kobiecością.
